poniedziałek, 16 maja 2016

O Eurowizji słów kilka

Z rozrzewnieniem wspominam czasy, gdy wyczekiwałam Eurowizji z niecierpliwością, a później wymieniałam na jej temat sms-y (które wtedy wcale nie były tanie) z koleżanką (z którą teraz już nie rozmawiam). Później nasłuchałam się tyle o tym, że ESC to kicz, tandeta, żenada... i chyba sama w to uwierzyłam. Na szczęście w tym roku, dzięki rozmowie z dobrym znajomym zatęskniłam za... właśnie tym kiczem. I znów czekałam z niecierpliwością na te trzy wieczory.

Tak, podobała mi się piosenka Michała Szpaka i cieszę się, że to właśnie on reprezentował nasz kraj. To najlepsza piosenka, z jaką Polska wystąpiła od wielu lat. Szkoda tylko, że zamiast cieszyć się z dobrego występu naszego reprezentanta, Polacy jak zwykle kłócą się, wyzywają i narzekają. Owszem, system głosowania nie jest najlepszy, ale czy wymyślilibyście taki, który byłby całkowicie sprawiedliwy? Nie. 

Więc wygrała Ukraina i musimy przejść z tym do porządku dziennego. W 2010 wygrał... czekajcie, sprawdzę zaraz... Niemcy, a ja i tak nucę sobie pod nosem We could be the same tureckiego zespołu, a o Lenie nie pamiętam.

Co do pytania Od kiedy Australia jest w Europie?: Australia jest w Europie tak samo, jak Azerbejdżan i Izrael, które nikomu nie przeszkadzają, bo... nie zajęły wysokich miejsc. 

W tym roku podobało mi się sporo piosenek. Niestety brakowało czegoś z pazurem, czegoś, co naprawdę wyróżniłoby się. Mimo wszystko wybrałam piątkę faworytów:

Zacznijmy od Białorusi


Nie jest to filmik z samego konkursu, bo tu Ivan wypadł lepiej. 
Piosenka ta nie dostała się do finału i była dość rzadko wymieniana w gronie osobistych faworytów. Nie zmienia to faktu, że polubiłam ją od pierwszego usłyszenia i dodałam do listy eurowizyjnych ulubieńców.

Łotwa


Kupuję tutaj wszystko: muzykę, wokal, efekty. Nawet podarte rurki wokalisty zupełnie mi nie przeszkadzają. Brzmi autentycznie i dwa dni po finale to mój prywatny zwycięzca. 

Cypr


Kawałek dobrego rocka.

Gruzja


Kiedy usłyszałam tę piosenkę, stwierdziłam, że jest radośnie alternatywna. Do dziś nie wiem, czy spodobała mi się naprawdę, czy po prostu dostatecznie wyróżniła się spośród kilkudziesięciu innych. Niemniej lubię to!

Polska


Co tu dużo mówić, cudo!

Tak, na liście są sami mężczyźni. Przypadek?

Z pewnością zapamiętam ten konkurs na długo. Tak jak ten, to dopiero była perełka! Ten taniec, te efekty, ten Pluszczenko, ten akcent! ;)

Rosja 2008


A Wy oglądaliście? Komu kibicowaliście?

2 komentarze :

  1. Mi podobały się Węgry :) i też lubię ten kicz a oglądać jak sobie w tym "kiczu" radzimy, jest bardzo miło :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Lubię oglądać Eurowizję :))

    OdpowiedzUsuń

Obserwatorzy